Dnia 22 czerwca 2024 r. brałem udział w Warsztatach Practical Method Tajiquan pt. „Nie walcz w punkcie kontaktu”. Organizatorami były dwie szkoły Kung Fu:

  1. Klub Sportowy Tai Chi - Chen Style Taijiquan Practical Method. Przedstawiciel – Damian Jagosz. Wewnętrzny uczeń mistrza Chen Zhonghua. Jest to szkoła tradycyjnego Tai Chi stylu Chen według przekazu Mistrza Chen Zhonghua. Siedzibę ma w Bielsku–Białej.

  2. Kung Fu Unity. Przedstawiciel – Wojtek Malarski. Jest to nowo powstała szkoła, w której ćwiczone są dwa style Kung Fu tj. Qi Xing Tang Lang (Styl Siedmiogwiezdnej Modliszki) oraz Practical Method Tajiquan (Praktyczna Metoda Tai Chi Chuan). Siedzibę mieści w Warszawie.

W organizacji warsztatu pomagał również Maciej Ścisłowski (długoletni praktyk Siedmiogwiezdnej Modliszki, obecnie zafascynowany Practical Method Tajiquan).

Warsztaty odbyły się na warszawskim Bemowie na salce Soul&Base Dance School. Trzeba pochwalić organizatorów za dobrą organizację spotkania. Rejestrowało się na nie poprzez wysłanie wiadomości e-mail i wpłatę zaliczki w wysokości połowy ceny Warsztatu. Na terenie szkoły tanecznej, przed wejściem na salę, czekały miłe Panie, u których dopełniało się formalności. Dopłacało się brakującą kwotę w gotówce (jeśli wcześniej nie wpłaciło się całości przelewem bankowym) oraz składało się oświadczenia i zgody potrzebne do udziału w warsztatach. Finalizacja rejestracji zajęła dosłownie 30 sekund. Można tylko się zastanowić, czy aż tyle dokumentów jest wymaganych przez polskie prawo do wzięcia udziału w tego typu przedsięwzięciach. Przed wejściem na salkę Soul&Base Dance School można było przebrać się w szatniach, skorzystać z toalety oraz nawet wziąć prysznic. Warto dodać, że zarówno szatnie i toalety były podzielone względem płci na męskie i damskie. Ułatwiało to korzystanie z nich oraz zwiększało komfort uczestnikom spotkania. Sala wystarczyła, aby spokojnie pomieścić wszystkich uczestników Warsztatów. Była wyposażona w klimatyzację, co jednak nie uchroniło ćwiczących od kropel potu pojawiających się na ubraniach w miarę upływu czasu treningu. Organizatorzy zadbali także o wodę do picia, aby każdy chętny mógł ugasić pragnienie. Na teren szkoły tanecznej przybyłem ok. 9:40. Szkoła była już otwarta, więc nie musiałem czekać. Pierwsi ludzie przebierali się w szatniach, a ja zostałem serdecznie przywitany przez jednego z organizatorów Warsztatów. Na sali panowała rodzinna atmosfera z poszanowaniem do innych sztuk walki i przede wszystkim do różnych stylów Tai Chi Chuan. Przed rozpoczęciem ćwiczeń rozgrzałem się przygotowując swoje ciało do kilkugodzinnej praktyki. Warsztaty oficjalnie rozpoczęły się około 10:00. Główny prowadzący – Damian Jagosz przeszedł na wstępie do teorii – wyjaśniając główne założenia tego systemu walki. Wedle niektórych uczestników warsztatu (w głównej mierze zapoznanych z PMT) zbyt rozwlekał swoje wypowiedzi. Nie mogę się z tym zgodzić, bowiem uważam, że odpowiednia doza teorii jest równie ważna co praktyka pod okiem doświadczonego nauczyciela. Moim zdaniem zabrakło wspólnej, nawet krótkiej, rozgrzewki. Rozumiem, że czas ćwiczeń był ograniczony i poziom niektórych uczestników jest na tyle wysoki, że mogą się bez niej obyć, jednakże uważam, że jest to niezbędny element każdego treningu (może być w skróconej formie). Po omówieniu teorii doszliśmy do ćwiczeń. Główny prowadzący – Damian Jagosz pokazywał w praktyce założenia systemu. Należy zaznaczyć, że prowadzący był odpowiednio przygotowany merytorycznie. Damian Jagosz był otwarty na objaśnienia nurtujących kwestii, co kilkukrotnie podkreślał zachęcając uczestników do zadawania pytań. Pozostali instruktorzy – Wojtek Malarski, Maciej Ścisłowski oraz Marcin Hefner chętnie służyli pomocą. Sami z siebie podchodzili do uczestników warsztatów, u których poprawiali pozycję i udzielali celnych wskazówek dotyczących ćwiczeń. Warsztaty odbyły się z przerwą obiadową (około godziny 14:00), którą ćwiczący spędzili w pobliskiej galerii uzupełniając zużytą energię pożywnym posiłkiem. Po konsumpcji kontynuowaliśmy ćwiczenia. Sala została wówczas podzielona na sekcje (u odpowiedniego instruktora), gdzie każdy mógł wybrać, który element PMT chciałby podszlifować. Do wyboru były m. in. ćwiczenia przygotowawcze stylu, praktyka form, pchające dłonie. Zajęcia trwały do godziny 18:00. Po warsztatach było przewidziane nieformalne spotkanie integracyjne nad brzegiem Wisły dla wszystkich spragnionych złotego trunku, który idealnie gasi pragnienie po tak ciężkim wysiłku. Podsumowując, uważam, że warsztaty były dobrze zorganizowane a główny prowadzący i instruktorzy wykazywali się wiedzą oraz dozą cierpliwości w stosunku do uczestników. Miałem przyjemność zawrzeć nowe znajomości oraz porozmawiać z kolegami z Warszawy przypominając sobie dawne czasy, kiedy wspólnie ćwiczyliśmy styl Siedmiogwiezdnej Modliszki. Udział w Warsztatach z pewnością poszerzył moją znajomość Tai Chi Chuan. Był to mile spędzony czas na próbie zrozumienia mechanizmów rządzących ludzkim ciałem, które jest rozbudowanym, skomplikowanym i nie do końca poznanym prze mnie organizmem.